Koalicja organizacji praw reprodukcyjnych rozpoczyna kampanię reklamową o wartości 15 milionów dolarów wspierającą prawa do aborcji, podczas gdy Arizona stoi przed kluczowym głosowaniem w tej sprawie tej jesieni.
Poprawka do konstytucji stanowej zaproponowana przez Arizonę w sprawie dostępu do aborcji, znana jako Propozycja 139, stworzyłaby „podstawowe prawo” do otrzymania opieki aborcyjnej do momentu osiągnięcia przez płód żywotności (lub około 24. tygodnia ciąży), z wyjątkami po tym momencie, jeśli lekarz specjalista opieki zdecyduje, że jest to konieczne, aby „chronić życie lub zdrowie fizyczne lub psychiczne kobiety w ciąży”.
Zgodnie z obowiązującym prawem stanu Arizona aborcja jest legalna do 15. tygodnia ciąży, z wyjątkiem późniejszego wyjątku, gdy ma ona na celu ratowanie życia kobiety lub „w przypadku których opóźnienie spowoduje poważne ryzyko znacznego i nieodwracalnego upośledzenia głównych funkcji organizmu”. Obecne prawo aborcyjne nie przewiduje wyjątków po 15 tygodniu ciąży w przypadku gwałtu lub kazirodztwa.
Akcja reklamowa Abortion Access z Arizony obejmuje reklamy w telewizji, transmisji strumieniowej, radiu i poczcie, które obejmą stan przez cały dzień wyborów – a także wraz z rozpoczęciem wczesnego głosowania w tym stanie 9 października. Grupa wydała około 2 miliony dolarów na reklamę w Według firmy śledzącej AdImpact, w ciągu ostatnich dwóch miesięcy.
Nowa reklama grupy zawiera świadectwo Ashley Ortiz i Vance’a Rogersa, pary, której zgodnie z obowiązującym prawem stanowym odmówiono aborcji.
„Lekarze powiedzieli nam, że nasze dziecko nie przeżyje” – mówi Rogers w reklamie. Ortiz mówi: „Potem ci lekarze powiedzieli mi, że nie mogą mi pomóc ze względu na zakaz aborcji w Arizonie”.
Ortiz powiedziała w wywiadzie, że ona i Rodgers mieli nadzieję na pierwsze dziecko, zanim w ciąży wystąpią komplikacje. „Stopa dziecka znalazła się w mojej macicy i zazwyczaj jest to moment, w którym nie ma odwrotu” – powiedziała o powikłaniach, z którymi się borykała w 20 tygodniu ciąży.
„Do wyboru mieliśmy poczekanie, hospitalizację i poczekanie, aż urodzi się całkowicie, a byłby to poród martwy, albo poczekanie, aż rozchoruję się na tyle, że będą musieli mi pomóc” – dodała.
„To było naprawdę trudne i bardzo przerażające” – powiedziała. Mijały dni i „w Wigilię Bożego Narodzenia serce dziecka stanęło”. W końcu w Boże Narodzenie pozwolono jej na aborcję. „To było bardzo kłopotliwe i trudne, a także dość przerażające doświadczenie dla mnie, a także dla mojego męża”.
Organizacja Arizona for Abortion Access ma nadzieję, że 30-sekundowa reklama zawierająca referencje może rzucić twarz w oczy konsekwencjom stanowego zakazu aborcji. „Myślę, że opowiadanie historii to oczywiście nasz najbardziej przekonujący sposób dotarcia do wyborców” – powiedziała Chris Love, rzeczniczka grupy.
Love wyraziła nadzieję, że zakup reklam za 15 milionów dolarów „pokryje całą kampanię”, ale nie wykluczyła, że organizacja wypuści kolejną reklamę i nową inwestycję przed dniem wyborów.
Reklama Abortion Access to drugi spot reklamowy Arizona na falach radiowych w Arizonie. Pierwsza reklama rozpoczęło się we wrześniu: „Wyobraźcie sobie, że leżycie tutaj, przestraszeni i cierpiący, czekając, czekając, ponieważ lekarzom za pomoc wam groziło więzienie. Taka jest prawda o zakazie aborcji w Arizonie” – mówi narrator. „Zmusza to kobiety, które poroniły lub mają powikłania, do czekania, aż do nagłej sytuacji medycznej”.
Rzeczniczka kampanii „It Goes Too Far” sprzeciwiającej się głosowaniu, Cindy Dahlgren z Centrum Polityki Arizony, na konferencji prasowej w Phoenix 19 września pokłóciła się z pierwszą reklamą „Arizona” w sprawie dostępu do aborcji.
„Ich reklama mówi wyborcom, że istnieje zakaz aborcji, co nie jest prawdą. Aborcja jest legalna w Arizonie do 15 tygodnia, a następnie w nagłych przypadkach medycznych” – powiedziała Dahlgren.
„Jako osoba, która dwukrotnie poroniła, uważam to za bardzo okrutne kłamstwo” – kontynuowała.
Love broniła reklamy i kampanii „Arizona na rzecz dostępu do aborcji” przed krytyką Dahlgrena, nazywając język reklamy „całkowicie prawdą”.
„Jesteśmy bardzo szczerzy, jeśli chodzi o obecny stan prawa i to, w jaki sposób Prop 139 zapewni większą ochronę pacjentkom w ciąży” – powiedziała.