Odblokuj Editor’s Digest za darmo
Roula Khalaf, redaktorka FT, wybiera swoje ulubione historie w tym cotygodniowym biuletynie.
Z opublikowanego w poniedziałek raportu wynika, że kanclerz Wielkiej Brytanii Rachel Reeves prawdopodobnie nie obniży w swoim budżecie w przyszłym miesiącu ulgi w podatku emerytalnym dla osób o wyższych dochodach, ponieważ uderzy to w nauczycieli, lekarzy i innych lepiej opłacanych pracowników sektora publicznego.
Jako poseł opozycji Reeves opowiadała się za zryczałtowaną stawką ulgi w podatku emerytalnym – co znacznie zwiększyłoby budżet skarbu państwa – ale raport sporządzony przez firmę doradczą ds. emerytur LCP wskazuje, że będzie się ona wystrzegać tego posunięcia.
Sir Steve Webb, szanowany były minister ds. emerytur Liberalnych Demokratów, a obecnie partner LCP, powiedział, że obniżenie wyższych stawek ulg w podatku emerytalnym uderzy w znaczną grupę „średniej i wyższej rangi pracowników sektora publicznego – grupy, której rząd raczej nie będzie chciał zrazić”.
Z raportu LCP wynika, że Reeves prawdopodobnie będzie żywo zainteresowany ulgami w podatku emerytalnym – przy rocznych kosztach netto szacowanych przez Ministerstwo Skarbu na około 48 miliardów funtów – jednak reforma jest obarczona problemami politycznymi.
Obecnie, gdy na emeryturę wpłacają ludzie i ich pracodawcy, ich składki są zwolnione z opodatkowania do ustalonego rocznego limitu.
Kiedy oszczędności są później wypłacane w formie świadczeń emerytalnych, podlegają one opodatkowaniu tak samo jak inne dochody, przy czym osoby mogą zazwyczaj pobrać do 25% kwoty ryczałtowej wolnej od podatku, do maksymalnej kwoty 268 275 funtów.
George Osborne, były kanclerz Partii Konserwatywnej w latach 2010–2016, rozważał zreformowanie ulgi w podatku emerytalnym w swoim budżecie na 2016 r., ale porzucił ten plan po ostrej reakcji parlamentarzystów torysów.
W raporcie LCP wskazano, że jest bardziej prawdopodobne, że Reeves rozważy nałożenie stawki składek na ubezpieczenie społeczne na składki emerytalne pracodawcy, co byłoby mniej bolesną politycznie zmianą.
Zauważył, że wykluczenie tych składek z NI kosztuje skarb państwa ogółem 23,8 miliarda funtów rocznie, a także zachęca do stosowania praktyk „poświęcania wynagrodzeń”, szczególnie w celu zmniejszenia rachunków NI.
„Kanclerz mógłby stworzyć nową stawkę ubezpieczenia społecznego – np. 2 procent – od składek pracodawcy i zebrać w ten sposób kilka miliardów funtów” – czytamy w raporcie.
„Dużą zaletą dla kanclerza jest to, że w większości przypadków nie miałoby to natychmiastowego wpływu na wyborców w ramach pakietu płac, a zatem miałoby mniejsze znaczenie polityczne. Można je również wdrożyć stosunkowo szybko” – dodał.
Webb powiedział: „Kanclerz będzie szukał stosunkowo prostych zmian, które można wprowadzić szybko i które pozwolą zebrać duże sumy przy jak najmniejszym gniewie wyborców.”
W 2016 r. Reeves – ówczesny poseł z zaplecza i były minister pracy w cieniu i emerytur – zaproponował ustalenie „ryczałtowej stawki ulgi w podatku emerytalnym” na poziomie 33 procent, czyli poniżej 40-procentowej stawki podatku płaconej przez osoby o wyższych dochodach.
„Byłoby to mile widzianym bodźcem dla podatników płacących stawkę podstawową i obniżką dotacji do oszczędności dla osób o wyższych dochodach, a jednocześnie nagradzałoby oszczędności” – powiedziała wówczas.
Ministerstwo Skarbu oświadczyło: „Nie komentujemy spekulacji na temat zmian podatkowych poza wydarzeniami fiskalnymi”. Reeves powiedział, że w budżecie czekają Cię trudne decyzje dotyczące wydatków, opieki społecznej i podatków.
Manifest Pracy zobowiązał rząd do niepodwyższania podatków od „ludzi pracujących”, ze szczególnym zobowiązaniem do niepodwyższania składek na ubezpieczenie społeczne, podstawowych, wyższych lub dodatkowych stawek podatku dochodowego czy podatku VAT.