W głębi lądu, na malowniczym wschodnim wybrzeżu Tasmanii, leży małe miasteczko Fingal.
Nawet jak na standardy Tasmanii jest to obszar stosunkowo wiejski, z zalesionymi wzgórzami na północy i południu, wybiegami na wschodzie i zachodzie oraz odległymi szczytami Parku Narodowego Ben Lomond na horyzoncie.
W latach czterdziestych XIX wieku odegrał kluczową rolę w ekspansji kolonialnej.
Na zachodnim krańcu Fingal – za grupą domów i komisariatem policji – znajduje się rozpadający się, opuszczony budynek, który łatwo przeoczyć przejeżdżający kierowcy autostradą Esk.
Niegdyś mieścił się tu szpital dla kuratora sądowego dla skazańców, w którym przebywało ponad 300 mężczyzn, którzy początkowo pracowali przy budowie dróg łączących odległe wschodnie wybrzeże z głębią kraju, a następnie zajmowali się gospodarstwami rolnymi.
Z biegiem lat stacja popadała w ruinę i prawie wszystkie jej budynki zniknęły, tworząc później ważne stanowisko archeologiczne w historii skazańców na Tasmanii.
Stary szpital jednak pozostał. A w zeszłym roku zyskał nowego właściciela.
Od zapisu, przez odmowę, aż po sprzedaż za 42 000 dolarów
Kiedy w 2022 r. zmarł poprzedni właściciel, majątek został przekazany Radzie Dziedzictwa Tasmanii.
Rada następnie zbadała różne możliwości, aby go zachować.
Jednak jak opisano w protokole posiedzenia w kwietniu 2023 r., 15 członków rady zdecydowało się go nie akceptować, zamiast tego zachęcając wykonawców do „zbadania innych opcji własności nieruchomości”.
Jako organ regulacyjny ds. obiektów dziedzictwa kulturowego zdecydowano, że nie powinien być właścicielem żadnego z nich.
Na następnym posiedzeniu wiceprzewodnicząca rady Genevieve Lilley wyraziła zainteresowanie – osobiście złożyła ofertę kupna nieruchomości, która została zaakceptowana przez sprzedającego.
Sprzedaż wyniosła 42 000 dolarów, a zakontraktowana data przypadała na miesiąc po podjęciu decyzji przez Radę Dziedzictwa. Rozliczenie nastąpiło w sierpniu.
Od tego czasu pani Lilley opuściła radę ds. dziedzictwa.
Pięć lat wcześniej wartość gruntu, na którym znajdowała się posiadłość, wyceniono na 33 000 dolarów.
Stary szpital nie ma prądu, podjazdu, przyłącza wody deszczowej ani uznania władz za lokal mieszkalny, co oznacza, że do wykorzystania będzie wymagał pełnego wniosku o zagospodarowanie.
Większy blok po drugiej stronie ulicy jest na sprzedaż za ponad 90 000 dolarów, z dostępem do prądu i wody deszczowej.
Pani Lilley powiedziała, że nieruchomość była „nieformalnie dostępna na rynku od 31 lat i nie była oprocentowana”.
W odpowiedzi na pytanie o cenę sprzedaży pani Lilley powiedziała, że koszt remontu starego szpitala dla skazańców szacuje się na 500 000 dolarów, co jej zdaniem jeszcze bardziej obniżyłoby wartość nieruchomości.
Kolejność wydarzeń „może budzić zdziwienie” – twierdzi MLC
Tasmania nie ma ministra dziedzictwa, więc wchodzi w zakres teki ds. sztuki.
Minister sztuki Madeleine Ogilvie została w zeszłym tygodniu przesłuchana przez komisję parlamentarną w związku z serią wydarzeń.
Nie wymieniając nazwiska pani Lilley, niezależna od Nelsona Meg Webb zapytała, czy wydział prowadzi dochodzenie w tej sprawie.
„Zrozumielibyście, dlaczego można podnieść brwi w związku z tą sekwencją wydarzeń” – powiedziała pani Webb.
Pani Ogilvie powiedziała, że sprawa została skierowana do Komisji ds. Uczciwości i że departament rządowy również prowadzi wewnętrzne dochodzenie w „sprawach tego typu”.
„Szczególnie jeśli chodzi o identyfikowanie, deklarowanie i zarządzanie konfliktami interesów” – powiedziała.
Następnie pani Ogilvie potwierdziła, że Komisja ds. Uczciwości przyjęła sprawę do zbadania.
„W związku z toczącym się dochodzeniem Komisji ds. Uczciwości niewłaściwe jest wchodzenie w ten temat” – stwierdziła.
Wykroczeniem jest każda osoba, która dowie się o zawiadomieniu wydanym przez Komisję ds. uczciwości o ujawnieniu takich informacji.
ABC rozumie, że pani Ogilvie napisała później do komisji, stwierdzając, że się pomyliła i że może rozpocząć się dochodzenie Komisji ds. Uczciwości.
Pani Lilley oświadczyła, że szanuje „dokładność i niezależność” Komisji ds. Uczciwości i że powinna ona być w stanie wykonywać swoje prace, nie stając się „kwestią polityczną” i bez spekulacji.
Załadunek…