Waszyngton
CNN
—
Administracja Bidena zdołała w ciągu pierwszych dwóch lat swojej działalności zgromadzić długą listę najważniejszych zwycięstw legislacyjnych, mimo że Kongresy były najbardziej podzielone w historii.
Od dwustronnych działań na rzecz infrastruktury, bezpieczeństwa posiadania broni i małżeństw osób tej samej płci po partyjne ustawy przeciwdziałające zmianom klimatycznym i poszerzające zakres opieki zdrowotnej – to rekord, który prezydent Joe Biden i Demokraci podczas głosowania chętnie zachwalali podczas kampanii w połowie kadencji .
Ale daleko od centrum uwagi jest kobieta, która pomogła w tym wszystkim: Louisa Terrell.
Jako dyrektor Biura ds. Legislacyjnych Białego Domu Terrell (53 l.) stoi na czele zespołu, który stanowi zbiorowe oczy i uszy prezydenta w Kongresie.
„Upewniamy się, że reagujemy, upewniamy się, że jesteśmy proaktywni, sprawdzamy, co dzieje się tutaj, w tym budynku” – Terrell powiedziała CNN, wyjaśniając swoją pracę, stojąc przed Kapitolem, gdzie spędza nawet znaczną ilość czasu. chociaż pracuje dla Białego Domu.
Opisuje swoją rolę jako przewodniczki w przekazywaniu programu Bidena przez Kongres.
„Chcesz rozmawiać z komisjami, klubami. Kto rozmawia z kierownictwem? Kim są wschodzących? Jaka jest akcja na podłodze? Co działa szybko? Co zwalnia? I potrzebujesz tego rodzaju macek, a potem przynoś je z powrotem każdego dnia.
Jednak w przeciwieństwie do prawdziwego dyrygenta, który stoi w centrum orkiestry, Terrell działa głównie za kulisami.
Właściwie, kiedy usiedliśmy do rozmowy w Biurze Wykonawczym Białego Domu, powiedziała, że to jej pierwszy wywiad telewizyjny – w życiu.
Wieloletnie doświadczenie Terrell w Waszyngtonie miało kluczowe znaczenie dla jej sukcesu. Swoją karierę w Hill rozpoczęła ponad 20 lat temu jako pracownica ówczesnego senatora. Biden w Komisji Sądownictwa. Patrząc wstecz, opisuje siebie jako „dziewczynę z Delaware” i podziwiała otaczających ją doświadczonych urzędników prawnych i doświadczonych pracowników. Szybko odnalazła równowagę i prosperowała, pełniąc funkcję zastępcy szefa sztabu Bidena, a później pracowała w Biurze ds. Prawnych administracji Obamy – w tym samym zespole, któremu obecnie przewodniczy.
Jednak nawet mając bogate CV, Terrell chętnie przyznaje, że dzisiejszy Waszyngton jest trudniejszy do poruszania się niż ten, do którego przybyła po raz pierwszy dwie dekady temu.
„Skrajności stały się ekstremalne i myślę, że to utrudnia” – powiedziała. „Musisz naprawdę dużo ciężej pracować, aby znaleźć miejsce, w którym możesz spotkać się pośrodku”.
Możliwość wykorzystania osobistych relacji, które nawiązała przez lata na Kapitolu, okazała się kluczowa dla znalezienia złotego środka, zwłaszcza biorąc pod uwagę niewielką jak brzytwa większość Demokratów.
„Wyjaśnię bardzo jasno, jakie jest stanowisko prezydenta i dlaczego chcemy zobaczyć, co chcemy, aby zostało zrobione” – powiedziała o swoich rozmowach z republikańskimi prawodawcami. „Republikanie wiedzą, że kiedy Biały Dom – niezależnie od tego, czy jesteśmy to my w naszym zespole, czy wyższy rangą urzędnik – daje słowo, to dotrzymujemy słowa. Myślę, że ten rodzaj wiarygodności na wzgórzu był bardzo ważny, aby poruszyć sprawy”.
Głębokie relacje też się liczą – stwierdziła.
„Otrzymujesz paliwo od innych osób, z którymi współpracujesz. Dostaję niesamowitą ilość paliwa od zespołu seniorów tutaj w Białym Domu i po prostu od ludzi, którzy mają wieloletnie doświadczenie i relacje w tych sprawach”.
To rodzaj pracy, która może wyłonić lub złamać prezydenta i choć w dużej mierze jest to niezauważone, nie oznacza to, że pozostaje niezauważone. Po zatwierdzeniu przed Sądem Najwyższym na pierwszego czarnoskórego sędziego Ketanji Brown Jackson wymieniła Terrella w swoich okrzykach jako jedną z „genialnych osób”, dzięki którym to historyczne osiągnięcie stało się możliwe.
Najdłużej Terrell pozostaje w Białym Domu z samym prezydentem. Chociaż ich relacje zawodowe rozpoczęły się, gdy przyjechała do Waszyngtonu dwie dekady temu, po raz pierwszy spotkała Bidena, gdy miała zaledwie 5 lat.
„Poznałem Beau Bidena w przedszkolu” – wspomina z uśmiechem Terrell, który pochodzi z Wilmington. „To była (była) bardzo szybka przejażdżka rowerem z mojego domu do miejsca, w którym dorastał Beau. Tak więc byliśmy przyjaciółmi z dzieciństwa (i) pozostaliśmy przyjaciółmi przez… całą naszą dorosłość.
Pamięta, że jako dziecko odwiedzała dom Bidenów i opowiadała CNN dowcip ze swojego dzieciństwa.
„Kiedy szliśmy do domu Beau, w salonie stał faks i jedyne, co musieliście wiedzieć, to: nie zepsuć faksu” – mówi ze śmiechem. „I znowu, to jest Delaware i był to prawdopodobnie pierwszy faks w Delaware, jest to sprzęt zaawansowany technologicznie”.
Trwające całe życie relacje Terrell z rodziną Bidenów oznaczają, że wnosi ona wyjątkową perspektywę do swojej pracy w Białym Domu.
„Zna moich rodziców i po prostu ma taki kontakt” – powiedziała. „Wiesz, skąd pochodzi dana osoba i myślę, że to pomaga”.
„To dodaje ciepła pracy i jestem z tego powodu bardzo, bardzo szczęśliwa” – dodała.
Terrell powiedziała, że zawsze myśli o swoim przyjacielu Beau, który zmarł na guza mózgu w 2015 roku.
„Chcecie reprezentować to, czego… prezydent od was oczekuje” – powiedziała. „A potem zawsze pojawia się kolejne pytanie: co zrobiłby Beau? Myślę, że te rzeczy są ze sobą powiązane i stanowią część podstawowego czynnika wpływającego na sposób, w jaki wykonujemy pracę”.
Dwa lata po rozpoczęciu pracy w Komisji Sądownictwa Terrell zaszła w ciążę. Mówi, że w biurze Bidena utrzymywano kulturę skupioną na rodzinie. Jednak w miarę jak kontynuowała karierę w Waszyngtonie, jej dzieci nieco podrosły, a znalezienie równowagi stało się bardziej skomplikowane.
„Miałam pracę w administracji Obamy, kiedy moje dzieci miały, powiedzmy, około 6 i 8 lat albo 4 i 6 lat. To wszystko jest trochę zamazane” – zażartowała.
Opisuje swój czas po pracy jako „łóżko, kąpiel i nie tylko”, całą „drugą zmianę” po całym dniu w biurze. Teraz, jako starsza kobieta w administracji, zwraca na to szczególną uwagę.
„Patrzę na Biały Dom, na kobiety, których dzieci są w tym wieku, i naprawdę muszę (pamiętać), jak długie są ich dni i noce” – powiedziała Terrell. „A potem pomyśleć o tym, jaką wydajność i 100% dają z siebie każdego dnia w biurze. Mam wiele wdzięczności i podziwu.”
Kobieta siedząca przy stole to nie tylko frazes w gabinecie Terrella. Kiedy CNN zatrzymało się na jednym ze spotkań jej zespołu w West Wing, sala była wypełniona młodymi pracownikami – głównie kobietami. Terrell twierdzi, że była to świadoma decyzja nie ze względu na płeć, ale dlatego, że nadawali się najlepiej na to stanowisko.
„Oczekuje się, że będziesz gotowy wnieść swój wkład. I właśnie to mam na myśli – bądźcie przygotowani i gotowi do gry” – powiedziała o młodszych pracownikach. „Nie bój się tego zrobić”.
Jednak zapytana, jaką radę dałaby młodym kobietom rozpoczynającym dziś pracę w rządzie, Terrell nie wahała się.
„Myślę, że dzisiejsze kobiety są o wiele odważniejsze ode mnie” – powiedziała. „To naprawdę imponujące. Więc myślę, że właściwie nie potrzebują moich rad, więc tak, nie potrzebują mnie. Po prostu cieszę się, że mogę wypić z nimi drinka i kawę, kiedy mnie zabiorą” – powiedziała ze śmiechem.
Terrell i jej zespół są po kolana w negocjacjach przez ostatnie tygodnie większości w Izbie Demokratycznej, co oznacza rywalizację priorytetów przez resztę kulawej sesji – z których najważniejszym jest podstawowa funkcja Kongresu, polegająca na finansowaniu rządu.
Ponieważ niektórzy Demokraci próbowali wcisnąć ustawodawstwo regulujące firmy z mediów społecznościowych, praca Terrell w Facebooku wzbudziła pewne pytania w niektórych grupach poparcia, choć Terrell utrzymuje, że jej praca w tym gigantze technologicznym 10 lat temu nie jest sprzeczna z programem legislacyjnym prezydenta.
„Myślę, że prezydent w pewnym sensie objął urząd i prowadził kampanię na ten temat, opowiadając się za bardzo prokonkurencyjną, sprzyjającą odpowiedzialności i przejrzystością na platformach mediów społecznościowych, które oczywiście nie są tym, czym były 10 lat temu. Dlatego myślę, że naprawdę ciężko pracowaliśmy, aby promować te działania wykonawcze i regulacyjne oraz ludzi, których zatrudniliśmy w administracji, aby nad nimi pracowała, a także ciężko pracowaliśmy nad aktami legislacyjnymi i mamy nadzieję, że będziemy to kontynuować w przyszłym roku.
I chociaż w styczniu większość Demokratów w Senacie nieznacznie wzrośnie, biuro Terrella znajduje się na pierwszej linii frontu, przygotowując się do przejęcia przez Republikanów Izby Reprezentantów i rozpoczęcia fali dochodzeń Kongresu w sprawie urzędników Bidena.
„Oczywiście będzie duży fragment w stylu: „To przeoczenie” – słyszeliście – „Obserwujemy” i tego można się było spodziewać” – mówi Terrell. „Myślę, że z perspektywy prezydenta i zespołu nie można pozwolić, aby coś takiego zalało łódź”.
„Myślę, że prezydent powiedział, że jest gotowy współpracować z każdym, kto chce z nim współpracować, i ma nadzieję, że Republikanie to zrobią i że wykonają robotę za obywateli, a nie wpadną w przysłowiowe królicze nory nadzoru”.
Twierdzi, że relacje jej zespołu nie tylko z Demokratami, ale także z Republikanami po drugiej stronie korytarza przyniosą korzyści.
„Cały czas pracowaliśmy nad relacjami, jakie masz z Republikanami” – powiedziała. „Są ludzie w naszym sklepie i znowu ludzie tutaj, w Białym Domu, którzy mają niektóre z tych relacji. Dzięki temu nie będziemy mieli wrażenia, że skaczemy na spadochronie. Po prostu poczujemy się jak w rozdziale drugim”.