Policja stanu Wiktoria twierdzi, że zidentyfikowała sześć możliwych incydentów karalnych związanych z weekendowymi protestami w Melbourne przeciwko izraelskim atakom na Liban, po wstępnych sugestiach, że nie doszło do żadnego przestępstwa.
AFP potwierdziła w poniedziałek, że spodziewa się co najmniej sześciu raportów o domniemanych przestępstwach ze strony jej wiktoriańskich odpowiedników, obejmujących symbole i pieśni zakazane na mocy federalnego prawa dotyczącego mowy nienawiści. Oznajmiła również, że wystosuje pisma do głównych serwisów informacyjnych z prośbą o materiały wideo z protestów, które mogłyby pomóc w dochodzeniach.
Część uczestników protestów w stolicy, które odbyły się w weekend, niosła flagi Hezbollahu i portrety przywódcy Hassana Nasrallaha, który zginął w izraelskim ataku. Uczestnicy marszu spotkali się z krytyką rządu federalnego, który zagroził anulowaniem wizy każdemu, kto podżegał do „niezgody” w Australii i przestrzegł przed importowaniem „radykalnych ideologii konfliktu”.
Flaga Hezbollahu jest uważana za symbol zakazany, ponieważ Australia uznała tę grupę za organizację terrorystyczną.
Premier Wiktorii Jacinta Allan powiedziała, że spodziewa się podjęcia działań przez policję w związku z „całkowicie niedopuszczalnym” wywieszaniem flag Hezbollahu podczas weekendowych protestów w Melbourne.
„To powoduje głęboki smutek i podziały na ulicach Melbourne” – stwierdziła. „Mam nadzieję, że policja zajmie się tą sprawą.”
„Sprowadzenie smutku, bólu i podziałów na ulice Melbourne poprzez eksponowanie tych zakazanych symboli jest całkowicie niedopuszczalne”.
AFP wezwała obywateli do powiadamiania o każdej osobie, „która podżega do przemocy lub nosi zabronione symbole, wzywając jednocześnie do zniszczenia jakiejkolwiek grupy lub osoby”.
„AFP nie toleruje osób, które łamią prawo i wykorzysta swoje rozległe możliwości i sieci do podjęcia działań” – stwierdziła, potwierdzając, że okoliczności wyświetlania zabronionego symbolu decydują o tym, czy było to przestępstwo. Przestępstwa takie zagrożone są maksymalną karą 12 miesięcy więzienia.
Według obserwatorów prawniczych policja Nowej Południowej Walii rzekomo spryskała gazem pieprzowym 13-letnie dziecko i dwie inne osoby po tym, jak funkcjonariusze próbowali zdjąć flagę Hezbollahu z protestujących na wiecu Palestyna-Liban w Sydney.
Obserwatorzy prawni obecni na niedzielnym wiecu powiedzieli, że policja „bezkrytycznie” użyła wobec tłumu gazu pieprzowego po tym, jak protestujący nie złożył flagi.
Wcześniej w poniedziałek minister spraw wewnętrznych Tony Burke wydał oświadczenie, w którym stwierdził, że „wszelkie oznaki wspierania organizacji terrorystycznej są jednoznacznie potępiane”.
„Przyciąga to natychmiastową uwagę naszych agencji bezpieczeństwa” – powiedział Burke. „Jeśli ktoś posiada wizę, kontrola jest bardziej rygorystyczna. Od samego początku dałem jasno do zrozumienia, że rozważę odmowę wydania lub anulowanie wiz każdemu, kto będzie chciał wywołać niezgodę w Australii”.
Anthony Albanese poparł oświadczenie Burke’a swoim własnym, wydanym przed poniedziałkowym porannym posiedzeniem gabinetu.
„W weekend zaobserwowaliśmy niepokojące sygnały” – powiedział. „Nie chcemy, żeby ludzie przynosili tu radykalne ideologie konfliktu. Wielokulturowości i spójności społecznej nie można uważać za coś oczywistego i ważne jest, abyśmy w dalszym ciągu podkreślali, że tak jest również w przyszłości”.
Peter Dutton zasugerował, że protestujący wychwalają przywódcę Hezbollahu Nasrallaha i że niektórzy posiadają wizy. Lider opozycji nie przedstawił żadnych dowodów na poparcie swoich zarzutów.
„Są ludzie, którzy żyją w społeczności żydowskiej w strachu i panuje absolutne oburzenie w związku z gloryfikacją przywódcy terrorystów, co z pewnością musi być sprzeczne z australijskim prawem” – Dutton – były minister spraw wewnętrznych – powiedział radiu Brisbane 4 p.n.e. „A jeśli tak nie jest, należy wezwać parlament do przyjęcia ustawy, która tego zabrania”.
Dutton powiedział, że należy egzekwować istniejące przepisy.
„Uważam za całkowicie niedopuszczalne, że rząd już nie aresztował ludzi lub nie anulował wiz osobom, które gloryfikują Hezbollah, Hamas i innych. Nie ma dla nich miejsca w naszym kraju.”
W niedzielę Australia Palestine Advocacy Network zorganizowała narodowy dzień akcji na rzecz Strefy Gazy, organizując wiece w całym kraju.
Propalestyńscy demonstranci zebrali się w niedzielę w bibliotece stanowej w Melbourne i ratuszu w Sydney, a także w mniejszych miastach i miasteczkach, aby zaprotestować przeciwko eskalacji konfliktu.
Skarbnik Jim Chalmers potępił każdego, kto wspiera Hezbollah lub Hamas.
„Jakiekolwiek przejawy wsparcia dla organizacji terrorystycznej są całkowicie i całkowicie nie do przyjęcia, niezależnie od tego, czy jest to Hamas, czy Hezbollah” – powiedział Chalmers. „Są to organizacje terrorystyczne umieszczone na liście i uważam, że wszelkie wsparcie dla organizacji terrorystycznej powinno i będzie natychmiast zwracać uwagę naszych agencji bezpieczeństwa. W przypadku osób posiadających wizę obowiązuje wyższy poziom kontroli”.
Szef Asio, Mike Burgess, powiedział na początku tego roku „retoryczne” wsparcie nie dyskwalifikuje automatycznie danej osoby z posiadania wizy, ale poparcie dla brutalnej ideologii ekstremistycznej tak.
Przepisy dotyczące mowy nienawiści, które weszły w życie na początku tego roku, zabraniają eksponowania zabronionych symboli nazistowskich i terrorystycznych.
W poniedziałek rzecznik AFP powiedział, że aby zakazany symbol został uznany za przestępstwo, musi być eksponowany w okolicznościach, w których zachowanie obejmuje „szerzenie idei opartych na wyższości rasowej lub nienawiści; nawoływanie innych do obrażania lub zastraszania innej osoby; propagowanie nienawiści do osoby; opowiadanie się za nawoływaniem innych do obrażania; zastraszanie lub użycie siły lub przemocy wobec osoby lub grupy ze względu na ich rasę, religię lub narodowość”.
Jeżeli zakazany symbol może obrazić, obrazić lub zastraszyć ludzi ze względu na charakterystyczną cechę, którą zawiera, może również stanowić przestępstwo.
„Funkcjonariusze policji mają prawo nakazać osobie usunięcie zabronionego symbolu z publicznego eksponowania, ale nie mają prawa sami usunąć zabronionego symbolu z publicznego eksponowania” – powiedział rzecznik.
Rzecznik prokuratora generalnego Mark Dreyfus powiedział: „To policja musi ustalić, czy należy podjąć jakiekolwiek działania przeciwko osobom biorącym udział w demonstracjach”.
– Jordyn Beazley przyczyniła się do reportażu