Politycy, jak wiemy aż za dobrze, lubią powtarzalność.
W przypadku Sir Keira Starmera jest to: „Mój ojciec był wytwórcą narzędzi”.
W przypadku Sadiqa Khana jest to pytanie: „Czy mówiłem ci kiedyś, że mój tata był kierowcą autobusu?”
W przypadku Toma Tugendhata brzmi to tak: „Byłem żołnierzem. Służyłem mojemu krajowi”. Nie, naprawdę, Tomku?
Polityka na żywo: Badenoch chwali Izrael za „niesamowitą rzecz z pagerami” w Libanie
Gdy na scenie konferencji rozpoczęły się „rozmowy przy kominku” z czterema kandydatami na przywódców torysów, co najmniej kilkanaście razy musiał wspomnieć o swoim wojskowym pochodzeniu.
„Spędziłem 25 lat, służąc naszemu krajowi na różne sposoby” – powiedział. „Jak wiecie, służyłem w operacjach w Iraku i Afganistanie. I brałem udział w bitwach w naszym kraju, całkiem dosłownie, osobiście”.
Mieszanie rzeczy! Dowiedzieliśmy się jednak kilku nowych faktów na temat majora Toma, który w swojej karierze wojskowej awansował do stopnia podpułkownika.
Na przykład, kto by pomyślał, że może zmienić pieluchę podczas na przykład wywiadu radiowego? Albo że potrafi kosić trawnik w linii prostej?
Bardzo przydatne umiejętności!
Zapytany o to, czy popija kufle piwa, wyjawił też, że rzucił picie, gdy został ministrem bezpieczeństwa.
Jego trzej rywale w walce o koronę torysów – Kemi Badenoch, Robert Jenrick i James Cleverly – mają znacznie większe doświadczenie w rządzie.
Ale żeby być uczciwym, kiedy zadał mu to pytanie dziennikarz Christopher Hope, pożyczył knebel Ronalda Reagana przeciwko swojemu młodszemu przeciwnikowi na prezydenta podczas debaty telewizyjnej w 1984 roku.
„Nie będę nikomu zarzucał braku doświadczenia bojowego lub doświadczenia w sprawach zagranicznych” – powiedział Tugendhat. „Nie będę miał im za złe tych obszarów, gdzie nie służyli naszemu krajowi i nie narażali swojego życia”.
Znowu to odniesienie do wojska.
Jego pytania i odpowiedzi zawierały mnóstwo wyraźnie przećwiczonych fragmentów dźwiękowych. Ale jego pięć priorytetów było – trzeba przyznać – otępiająco nudnych. Numerem jeden była na przykład reforma siedziby torysów.
Jeszcze raz, podobnie jak w przypadku Trevora Phillipsa ze Sky NewsTugendhata zapytano o jego eleganckie pochodzenie. I po raz kolejny odpowiedział, że o kraju dowiedział się dzięki służbie bojowej w Iraku i Afganistanie.
Faworyt?
Kiedy jednak przyszła kolej na Kemi Badenoch, stwierdziła – nie po raz pierwszy – że kiedy przyjechała do Wielkiej Brytanii z Nigerii praca w McDonald’s uczyniła ją klasą robotniczą.
„To nie praca w McDonald’s uczyniła mnie klasą robotniczą” – powiedziała tym razem. „To był przykład tego, jak stałem się klasą robotniczą…
„Czasami byłem głodny. Byłem sam. Miałem gdzie mieszkać, ale wszystko musiałem robić sam w bardzo młodym wieku. Jeśli to nie jest klasa robotnicza, to nie wiem, co to jest klasa robotnicza”.
Zachwyciła swoich zwolenników, porównując się do Małgorzatę Thatchertwierdząc, że Maggie również została wprowadzona w błąd w związku z jej niesławnym cytatem „nie ma czegoś takiego jak społeczeństwo”, tak jak ją w związku z jej „nadmiernym” wynagrodzeniem macierzyńskim w tym tygodniu.
Nie do końca przekonujące, ale uszło jej to na sucho.
Wyjaśniono: Jakie są zasady dotyczące zasiłku macierzyńskiego?
Jej silna strona polegała jednak na odrzucaniu wezwań rywalek do krótszego konkursu na przywództwo, tak aby zwycięzca mógł odpowiedzieć na budżet Rachel Reeves 30 października.
Jej zdaniem Partia Konserwatywna nie wyglądałaby poważnie, gdyby tak postąpiła, i dodała, że zadanie to lepiej pozostawić Rishiemu Sunakowi, byłemu kanclerzowi.
Obaj rywale na stanowiskach kierowniczych zostali zapytani o ulubieńca działaczy torysów, Borisa Johnsona. Aby ich zadowolić, obaj wyrażali się o nim pochlebnie.
Przeczytaj więcej:
Analiza: Konkurs na przywództwo torysów pokazuje uderzający brak skupienia
Torysowscy rywale mogą dostać żółtą kartkę za wzajemne znęcanie się
Który kandydat cieszy się największym zainteresowaniem opinii publicznej?
Tugendhat pochwalił postawę byłego premiera w sprawie Ukrainy i szczepionek, a pani Badenoch wspomniała o swoim smutku po rezygnacji z jego rządu.
Grając dla uwielbiającej Borysa galerii, mówi, że go kocha, broniła go w związku z kontrowersjami dotyczącymi tapet i uważa, że jest niesprawiedliwie prześladowany przez Partygate.
Musiał czytać serializacje gazety jego wspomnienia!
Ogólnie rzecz biorąc, był to spokojny i pełen humoru występ często zadziornej i walecznej pani Badenoch, która pokazała łagodniejszą stronę, a czasami nawet chichotała. I zakończyła stwierdzeniem: „Musimy uratować brytyjski pub”.
I gdy ten elegancki chłopak i dziewczyna z klasy robotniczej kontynuowali swoją kampanię, aktywiści torysów obecni na korytarzu udali się do pubu.