Luksusowy statek wycieczkowy, który utknął w Belfaście na cztery miesiące, pozostaje zakotwiczony u wybrzeży Irlandii Północnej po dwóch nieudanych próbach wypłynięcia w rejs dookoła świata.
Pierwotnie Villa Vie Odyssey miała wyruszyć w „wieczystą” trzyipółletnią podróż 30 maja, ale została unieruchomiona po wymaganiu napraw, przez co pasażerowie utknęli w Belfaście latem.
W poniedziałek wieczorem wpuszczono 125 pasażerów na pokład z oczekiwaniem, że w końcu wyruszą w podróż, ale statek wkrótce zakotwiczył kilka mil dalej u ujścia Belfast Lough, gdzie pozostaje do dziś.
Operator statku, Villa Vie Residences, potwierdził we wtorek, że przed opuszczeniem obszaru Belfastu należy dokończyć pewne formalności administracyjne, a nowy wypłynięcie zaplanowano na wtorek wieczorem o 23:00. W środę o 17:00 statek nadal tam był .
Pasażerka Angie Harsanyi z Kolorado powiedziała, że powiedziano im, że otrzymają aktualne informacje w środę wieczorem, ale była pewna, że wyruszą w środę wieczorem lub w czwartek.
Powiedziała, że nastrój na pokładzie był pozytywny, choć zawsze zdarzały się „jęczące minnie”.
„Lubimy to tutaj. Jesteśmy cholernie szczęśliwi, że jesteśmy na pokładzie. Jedzenie jest fenomenalne. Wczoraj wieczorem zjedliśmy pierwszą pełną kolację zasiadaną. Było pięciogwiazdkowe, serwowano polędwiczki stekowe, zupy; organizują rozrywkę” – powiedziała.
Powiedziała, że „ogromne wyrazy uznania” należą się dyrektorowi naczelnemu Mike’owi Petersonowi i dyrektor operacyjnej Kathy Villalba za sprostanie wszystkim „frustrującym” żądaniom stawianym jej od poniedziałku.
Statek po raz pierwszy wypłynął w morze przed północą w poniedziałek, ale podróżował tylko przez godzinę, zakotwiczając na północ od Bangor, kilka mil dalej, u ujścia Belfast Lough.
Harsanyi powiedział, że ostatnie opóźnienia wynikały z tego, że „niektórzy ciągle zastanawiali się, czy muszą wracać do doków w Belfaście po więcej wody i paliwa”, ale „wszyscy byli raczej pozytywnie nastawieni”, niezależnie od decyzji.
Liczący 31 lat liniowiec stał nieużywany przez cztery lata, zanim został przejęty przez przedsiębiorstwo wycieczkowe.
Pasażerowie, którzy zdecydowali się pozostać w Irlandii Północnej na czas naprawy, pokochali miasto i jego mieszkańców.
Harsanyi też się zakochał. Ona i jej narzeczony, współpasażer Gian Perroni, zaręczyli się i mają nadzieję na huczne wesele, gdy statek zacumuje na Karaibach wiosną przyszłego roku.
Jeden z mężczyzn, który w poniedziałek wiózł na pokładzie model Titanica, powiedział, że podoba mu się Belfast, ale jest gotowy na resztę rejsu.
Kobieta z Gruzji powiedziała, że zawsze chciała zobaczyć świat, ale podziękowała Belfaście za przyjęcie, nazywając go „cudownym miejscem”.
Jedna para potencjalnych podróżników zaręczyła się, czekając na rozpoczęcie rejsu.
We wtorek pasażer John Frim powiedział, że jest nieco „zdezorientowany” sytuacją, ale „jest szczęśliwy, że jest w domu” i że po raz pierwszy spał we „własnym łóżku” na pokładzie statku.
Inny podróżny, Andy Garrison (75 l.), powiedział, że pasażerowie wykazali się „odpornością”, czekając na zakończenie naprawy. Chociaż powiedział, że „bardzo mu się podoba Belfast”, „był bardzo szczęśliwy, że może odpłynąć”.
Dodał: „Jestem gotowy do pracy. Zatrzymujemy się na chwilę w Breście we Francji, następnie jedziemy do Hiszpanii, jedziemy do Portugalii i kierujemy się za ocean na Bahamy, gdzie zostajemy na jakiś czas na Bahamach.