Home Newsy W Windsor w Ontario zaobserwowano przerażającą, niszczącą uprawy latarnię plamistą.

W Windsor w Ontario zaobserwowano przerażającą, niszczącą uprawy latarnię plamistą.

3
0


W chwili, gdy kolorowy robak wylądował przed nią, mieszkanka południowego Windsoru, Catherine Archer, znała jego gatunek i zagrożenie, jakie stanowił.

Dlatego natychmiast na niego nadepnęła.

Sprawczym owadem była latarnia plamista: gatunek inwazyjny, który może mieć niszczycielski wpływ na rolnictwo — zwłaszcza winorośl i drzewa owocowe.

„Jest piękny. To absolutnie wspaniały robak. Ma jaskrawoczerwone wnętrze, a skrzydła naprawdę wyglądają jak cętkowana latarnia” – Archer powiedział CBC Windsor.

„Ale to niezwykle inwazyjny gatunek… Widziałem w wiadomościach ze stanu Michigan informację o tych cętkowanych latarnikach. Kazali mi je zdeptać, zrobić zdjęcie i zgłosić”.

Catherine Archer w pobliżu boiska piłkarskiego w katolickiej szkole średniej Holy Names w południowym Windsorze, gdzie zobaczyła i zabiła okaz muchówki plamistej. (Dalson Chen/CBC)

Stan Michigan jest zaniepokojony latarnią plamistą od 2018 r. W tym momencie wykryto ją w południowo-wschodnich obszarach stanu – ku przerażeniu właścicieli winnic i sadów.

Jednak spotkanie Archera z latarnią plamistą jest jedną z pierwszych obserwacji w południowo-zachodnim Ontario. Poprzednie incydenty ograniczały się do Hamilton i regionu Niagara.

„Myślę, że świadomość będzie kluczowa. Myślę, że jeśli ludzie się o tym dowiedzą, możemy mieć szansę” – powiedział Archer. „To jest coś, co może wyrządzić wiele szkód”.

Mucha z wyciągniętymi skrzydłami. Skrzydła mają dużą beżową część w czarne kropki, następnie czarną część z białym paskiem z jednej strony na drugą, następnie część skrzydła wzdłuż czarnej muchy jest czerwona w czarne kropki. Muchę widać na szczycie sieci w niektórych zielonych liściach.
Na tym zdjęciu wykonanym przez Departament Rolnictwa Stanów Zjednoczonych Ameryki widać dorosłą muchę plamistą (Lycorma delicatula). Zdjęcie wykonano w Pensylwanii 20 lipca 2018 r. (Stephen Ausmus/Departament Rolnictwa Stanów Zjednoczonych/Flickr)

Archer zauważyła błąd, gdy uczestniczyła w meczu piłkarskim swojego wnuka na terenie katolickiej szkoły średniej Holy Names.

Około dwa tygodnie wcześniej inna mieszkanka Windsoru – Cassandra Meanney – widziała i zabiła podejrzanego okazu w rejonie Devonshire Heights w Windsorze, w pobliżu klubu Fogolar Furlan.

Zniszczony błąd.
Szczątki latarnika plamistego zabitego przez Cassandrę Meanny w obszarze Devonshire Heights w Windsorze. (Casandra Meanny)

Zarówno Archer, jak i Meanney przesłali zdjęcia zabitych owadów do Kanadyjskiej Agencji Inspekcji Żywności (CFIA).

CBC zapoznało się z korespondencją Archer z CFIA, która potwierdziła, że ​​jej zdjęcie przedstawia cętkowaną muchę latarniową.

„Myślę, że w Kanadzie chcą, żebyś to odebrał” – powiedział Archer. „Uważają, że samica, którą nadeptałem, nosiła jaja, ponieważ otaczająca ją maź wyglądała jak jaja”.

Post Archer na Facebooku dotyczący jej odkrycia został udostępniony ponad 2000 razy.

Nicole Mielewczyk, biolog badawczy w CFIA, powiedziała, że ​​dochodzenie przeprowadzono w promieniu 200 metrów od miejsca, w którym w zeszłym tygodniu Archer zobaczył swoją latarnię plamistą.

Nie znaleziono żadnych innych okazów, martwych ani żywych. Nie stwierdzono również mas jajowych.

Do tej pory CFIA nie wykryła żadnej ustalonej populacji latarnika plamistego w Kanadzie.

Mielewczyk powiedział jednak, że CFIA w dalszym ciągu zachęca społeczeństwo do wypatrywania owada. Windsor-Essex jest uważany za region o wysokim ryzyku zadomowienia się w kraju muchy plamistej.

„Windsor-Essex rzeczywiście produkuje dużo owoców, ale jest też bardzo blisko znanej plagi – w hrabstwie Oakland w stanie Michigan” – powiedział Mielewczyk. „Na granicach w obszarze Windsor-Essex panuje duży ruch”.

Kolorowy robak z cętkowanymi skrzydłami.
Przykład żywej muchy plamistej. (Centrum Gatunków Inwazyjnych)

Kanadyjskie Centrum ds. Gatunków Inwazyjnych uważa latarniki plamiste za „poważne zagrożenie dla kanadyjskiego przemysłu winiarskiego i rolnego”. Winogrona, jabłka i brzoskwinie to tylko niektóre z upraw, które mogą zostać zniszczone przez rozprzestrzenianie się owadów.

Latarnie plamiste, znane jako żarłoczne zjadacze soków, są również uważane za zagrożenie dla wielu gatunków drzew, zarówno ozdobnych, jak i leśnych. Wśród potencjalnych ofiar znajdują się klon czerwony i orzech czarny.

Jak na ironię, ulubionym żywicielem owada jest także gatunek inwazyjny: tak zwane „drzewo nieba”, Ailanthus altissima. Obydwa gatunki są pochodzenia chińskiego.

Chociaż zasięg owada wynosi zaledwie około pięciu kilometrów, obserwatorzy branży obawiają się, że przedostał się on do Ameryki Północnej w ramach przesyłek międzynarodowych, a jego rozprzestrzenianie się trwa nadal wraz z transportem ładunków.

„Naprawdę dobrze radzą sobie z autostopem” – powiedziała Madison Sturba, koordynatorka pomocy w Centrum Gatunków Inwazyjnych. „Dorosłe osobniki mogą przyczepiać się do pojazdów podczas jazdy i mogą składać masy jajowe na naprawdę każdej twardej powierzchni”.

Plama wyglądająca na korze drzewa.
Masy jaj świetlików plamistych wtapiają się w nie i są trudne do wykrycia. (Kanadyjska Agencja Inspekcji Żywności)

W przeciwieństwie do samego robaka, lepkie masy jaj świetlika plamistego nie są kolorowe ani charakterystyczne. „Wyglądają prawie jak plama błota. Mogą być trudne do zauważenia, zwłaszcza jeśli nie wiesz, czego szukać” – powiedział Sturba.

Zapytana, czy może coś powiedzieć, aby złagodzić obawy społeczności dotyczące muchówki plamistej, Sturba twierdzi, że to dobrze, że mieszkańcy Windsor-Essex wykazują taką świadomość na temat tego gatunku.

„Mamy nadzieję, że oznacza to, że cały zasięg zadziałał” – powiedział Sturba. „Centrum Gatunków Inwazyjnych i wielu naszych partnerów, takich jak CFIA, bardzo się starali, aby rozpowszechnić informację o latarnicy plamistej”.

„To naprawdę ważne, aby go sfotografować, złapać i zgłosić. Zrób więc zdjęcie, spróbuj go złapać. Nie kłuje ani nie gryzie w żaden sposób”.

Grupa skrzydlatych owadów na drzewie.
Grupa cętkowanych latarni na drzewie. (Centrum Gatunków Inwazyjnych)

Jednak brak zdolności obronnych owada nie czyni go mniej przerażającym dla ludzi pracujących w rolnictwie.

„To przerażające” – powiedział Tom O’Brien, założyciel Cooper’s Hawk Vineyards z siedzibą w Harrow. „To sokożerca… sok jest bardzo ważny dla winorośli. Przepływ soków wewnątrz rośliny ma kluczowe znaczenie dla rozwoju liści”.

„Każda przerwa w procesie uprawy miałaby szkodliwy wpływ. Nawet jeśli potrwa tydzień lub dwa, spowoduje to zahamowanie wzrostu jagód i plony będą ograniczone”.

O’Brien powiedział, że plantatorzy winogron w całej prowincji od wielu lat obawiają się lokalnego przybycia latarnika plamistego. Mają nadzieję, że ich amerykańscy odpowiednicy pracują nad skutecznymi strategiami owadobójczymi.

„Będziemy musieli polegać na rządzie federalnym, który jest podmiotem zatwierdzającym tego rodzaju opryski (którego możemy użyć). Musimy współpracować z naukowcami i dowiedzieć się, jakiego rodzaju program powinni realizować hodowcy — ponieważ jeśli będziemy czekać, aż się pojawi, może być za późno.



Source link

LEAVE A REPLY

Please enter your comment!
Please enter your name here