Home Newsy W Nevadzie Latynosi mogli wybrać kolejnego prezydenta. Nie są sprzedawane żadnemu kandydatowi

W Nevadzie Latynosi mogli wybrać kolejnego prezydenta. Nie są sprzedawane żadnemu kandydatowi

2
0


Nancy Chavez Florez i Mauricio Baena, pracownik kuchni i sprzedawca żywności, są członkami Związku Pracowników Kulinarnych. Pukają do drzwi w dzielnicach Latynosów i mniejszości w Las Vegas, aby wesprzeć wiceprezydent Kamalę Harris.

Franco Ordonez/NPR


ukryj podpis

przełącz podpis

Franco Ordonez/NPR

LAS VEGAS — Wychodząc ze sklepu spożywczego w latynoskiej dzielnicy we wschodniej części miasta, Flor Elena Fernandez mówi, że nie wie, na kogo głosować w tegorocznych wyborach.

36-letnia menadżerka sprzątająca martwi się kosztami jedzenia. Martwi się o koszty życia.

„Wszyscy czekamy na to, co się wydarzy, zwłaszcza my, Latynosi”, mówi Fernandez, który pochodzi z Kuby. „Gospodarka jest zła. Czekamy, co się stanie.”

W wozie jedzie jej półtoraroczny synek ubrany w czerwoną koszulkę superbohatera Flash. Jej mama również idzie wzdłuż, uśmiechając się ze zrozumieniem.

Flor Maria Parra, matka Fernandeza, wyjaśnia, że ​​już podjęła decyzję.

„Tak, dla Kamali Harris” – wyjaśnia Parra. „Przynajmniej w przypadku Latynosów ona często ich broni, podczas gdy Trump ich wyrzuca”.

Około 1 na 5 wyborców w Silver State to Latynosi. To więcej władzy politycznej niż grupa ma w prawie którymkolwiek z pozostałych 7 kluczowych stanów uwzględnionych w kolegium elektorów.

Prezydent Biden ledwo wycisnął zwycięstwo w Nevadzie, częściowo zdobywając 60% głosów Latynosów, ale sondaże sugerują, że Trump ma większe poparcie Latynosów niż poprzednie kampanie Republikanów.

To tutaj, w Las Vegas, Trump przedstawił swój plan wyeliminowania podatków od napiwków, postrzegany jako bezpośrednia propozycja skierowana głównie do pracowników pochodzenia latynoskiego, którzy stanowią trzon stanowego przemysłu kasynowego i hotelarskiego.

Chcąc odzyskać przewagę, kampania Harrisa wydała w tym miesiącu 3 miliony dolarów na hiszpańskojęzyczne radio, co według niej jest największą inwestycją w media latynoskie w historii.

Demokraci użyli także w państwie swojej niezbyt tajnej broni — armii pracowników usług ze Związku Pracowników Kulinarnych, którzy pomagali partii w zwycięstwie przez kilka wyborów.

Ted Pappageorge, sekretarz-skarbnik Związku Pracowników Kulinarnych, przyznaje, że Nevada „szczerze mówiąc powinna być terytorium Trumpa”.

„W ostatecznym rozrachunku jesteśmy konkurencyjni i przewyższamy wszystkich” – powiedział, dodając: „istnieje droga do zwycięstwa, jeśli naprawdę uda nam się sprawić, że pracownicy będą rozmawiać z pracownikami twarzą w twarz przy drzwiach”.

To jest dokładnie to, co robią. Tysiące kucharzy, kelnerów i sprzątaczy pokojów weźmie urlop, aby pukać do drzwi przez sześć dni w tygodniu na rzecz Harrisa i Demokratów. Unia Kulinarna pomoże im pokryć utracone pensje w związku z podejmowaniem przez nich tego rodzaju pracy.

Kampania Trumpa zwiększa także wysiłki mające na celu dotarcie do wyborców pochodzenia latynoskiego. W Nevadzie organizuje sesje hiszpańskiej bankowości telefonicznej, wieczory pisania pocztówek i szkolenia dla lokalnych wolontariuszy.

Tony Fabrizio, główny ankieter Trumpa, argumentuje, że zespół Harrisa wydaje tak dużo pieniędzy na Latynosów, ponieważ tak bardzo stracili oni pozycję w społeczności, zwłaszcza w Nevadzie i Arizonie.

„Nieważne, czyje ogólnokrajowe sondaże przeglądasz – nawet twoje, przeprowadzone przez NPR – jest naprawdę bardzo jasne, że wypada ona słabiej w porównaniu z Latynosami, nie tylko w skali kraju, ale w tych dwóch kluczowych stanach” – powiedział Fabrizio.

Flor Elena Fernandez (z prawej) twierdzi, że zmaga się z tym, na kogo głosować w tegorocznych wyborach. Ale ona, mama, Flor Maria Parra, która odeszła, zagłosuje na wiceprezydent Kamalę Harris.

Flor Elena Fernandez (z prawej) twierdzi, że zmaga się z tym, na kogo głosować w tegorocznych wyborach. Ale ona, mama, Flor Maria Parra, która odeszła, zagłosuje na wiceprezydent Kamalę Harris.

Franco Ordonez/NPR


ukryj podpis

przełącz podpis

Franco Ordonez/NPR

Wracając do supermarketu, opinie na temat Trumpa są bardzo mieszane. Alfredo Alcasar jest pracownikiem obsługi technicznej. Mówi, że nie podoba mu się, jak Trump mówi o Latynosach.

„Nie lubię być minimalizowany. Trump zawsze nas minimalizuje – powiedział. „A dlaczego, jeśli nie zrobiliśmy nic złego? Jedyne, co zrobiliśmy, to starać się przyczynić do rozwoju kraju najlepiej, jak potrafimy”.

Ale Pedro Fernandez, stolarz – który nie jest spokrewniony z Flor Eleną i jej mamą – mniej martwi się retoryką Trumpa, a bardziej inflacją i kosztami życia.

„Jesteśmy tu od 18 lat, a kiedy Trump był u władzy, gospodarka była silniejsza” – powiedział.

Jeśli chodzi o Flor Elenę Fernandez, jest rozdarta. Będzie to jej pierwszy głosowanie po tym, jak niedawno została obywatelką, i chce dokonać właściwego wyboru. Zgadza się, że sytuacja gospodarcza jest zła, ale widzi też perspektywę swojej matki.

„Wiemy, że ma plan, ale nie wiemy, jak dobry będzie” – mówi Fernandez o Harrisie.

Jej matka się zgadza.

„To prawda. Zobaczymy, co się stanie.”



Source link

LEAVE A REPLY

Please enter your comment!
Please enter your name here