Wielomiesięczne wysiłki administracji Bidena mające na celu zapobieżenie pełnej wojnie między Izraelem a Iranem zostają obecnie wystawione na najtrudniejszą próbę w historii po tym, jak Teheran we wtorek wystrzelił grad rakiet balistycznych na Izrael.
Przez ostatni rok administracja pracowała bez przerwy, starając się uniknąć bezpośredniego starcia między swoim sojusznikiem Izraelem a Iranem. Ale teraz urzędnicy administracji stoją w obliczu potencjalnie najgorszego scenariusza, ponieważ ostatni atak Iranu nieuchronnie wywoła odwet izraelskiego wojska. Taka reakcja łańcuchowa mogłaby prawdopodobnie wciągnąć Stany Zjednoczone, ponieważ pomaga ona w obronie Izraela i innych krajów w regionie.
Ostatnim razem, gdy Iran wystrzelił rakiety i drony w stronę Izraela – sześć miesięcy temu w odwetowym ataku po tym, jak Izrael zbombardował placówkę dyplomatyczną w Syrii – tylko kilka z 300 pocisków trafiło w Izrael, a Waszyngtonowi udało się przekonać Izrael do powstrzymania się od głównego ataku odwet.
Tym razem, niezależnie od tego, czy irański atak będzie skuteczny, Izrael będzie chętny do kontrataku, powiedzieli byli urzędnicy amerykańscy i izraelscy.
„Izraelowi będzie trudno zareagować w tak drobny sposób, jak zrobił to po wydarzeniach z 13 kwietnia” – powiedział były izraelski urzędnik.
W zeszłym tygodniu, gdy Stany Zjednoczone bezskutecznie próbowały zapewnić porozumienie o zawieszeniu broni między Izraelem a uzbrojoną przez Iran bojówką Hezbollahu w Libanie, sekretarz stanu Antony Blinken ostrzegł, że ryzyko eskalacji w regionie jest poważne i że dyplomacja jest jedynym sposobem do przodu.
Blinken powiedział, że „najlepszą odpowiedzią jest dyplomacja” i że skoordynowany wysiłek międzynarodowy jest niezbędny, „aby uniknąć wojny na pełną skalę”. Jednak od tego czasu Izrael wykorzystywał swoją przewagę w Libanie, unicestwiając większość przywódców Hezbollahu, uderzając w składy broni i wysyłając wojska lądowe, aby spróbowały odeprzeć pozycje bojowników, które zagrażają północnemu Izraelowi.
Śledź relację na żywo
Administracja Bidena musiała stawić czoła trudnej rzeczywistości, w której perspektywy zawieszenia broni między Izraelem a Hamasem w Gazie – celu, nad osiągnięciem którego urzędnicy amerykańscy niestrudzenie pracowali – oraz zawieszenia broni między Izraelem a Hezbollahem w Libanie wydają się obecnie nierealne, jeśli nie jest niemożliwe, ponieważ zdarzenia przerosły wcześniejsze obliczenia.
Według ministerstwa zdrowia tego terytorium w izraelskiej kampanii wojskowej w Gazie zginęło ponad 40 000 osób, a co najmniej 97 osób porwanych przez Hamas 7 października nadal przebywa w Gazie, chociaż uważa się, że jedna trzecia z nich nie żyje.
Biorąc pod uwagę izraelski atak powietrzny i naziemny na Hezbollah, administracja obniżyła swoje oczekiwania i obecnie koncentruje się na jednym celu: uniknięciu wojny z Iranem, stwierdziło dwóch byłych urzędników.
Oprócz działań dyplomatycznych prezydent Joe Biden zwiększył obecność wojsk amerykańskich w regionie, aby spróbować odstraszyć Iran i chronić Izrael. Siły amerykańskie obejmują myśliwce, bombowce i niszczyciele Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych wyposażone w systemy obronne Aegis, które są w stanie zestrzelić rakiety balistyczne. W poniedziałek Pentagon oświadczył, że wyśle „kilka tysięcy” dodatkowych żołnierzy, aby wzmocnić około 40 000 sił amerykańskich na tym obszarze.
Sekretarz obrony Lloyd Austin rozmawiał we wtorek ze swoim izraelskim odpowiednikiem, aby omówić przygotowania Iranu do ataku na Izrael – podali urzędnicy.
Nie jest jasne, czy arabscy sojusznicy Ameryki w regionie pomogą w obronie Izraela przed atakiem powietrznym, czy też zezwolą na loty nad ich terytorium, aby umożliwić amerykańskim samolotom zestrzeliwanie pocisków. Rządy te muszą stawić czoła krajowej opinii publicznej, która zdecydowanie sprzeciwia się udzielaniu jakiejkolwiek pomocy Izraelowi.
Jednak we wtorek Jordania pozwoliła siłom amerykańskim na przelot w swojej przestrzeni powietrznej i zestrzelenie irańskich rakiet, powiedział NBC News urzędnik amerykański i wyższy rangą urzędnik jordański.
Jordański urzędnik powiedział, że kraj zrobiłby to samo w przypadku „każdego innego pocisku przelatującego nad naszą przestrzenią powietrzną”.
Później we wtorek Misja Iranu przy ONZ oświadczyła, że nie powiadomiła z wyprzedzeniem Stanów Zjednoczonych o swoim ataku rakietowym. Misja zamieściła również w serwisie X, że atak stanowił „legalną, racjonalną i uzasadnioną reakcję” na, jak to określiła, „terrorystyczne” działania Izraela – i ostrzegła, że jeśli Izrael zareaguje „kolejnymi aktami wrogości”, Iran dostarczy „miażdżąca odpowiedź”.