To marzenie, które od siedmiu dekad jest w Korei Południowej święte: zjednoczenie z Koreą Północną.
Dlatego też komentarze jednego z polityków w tym miesiącu były tak irytujące.
„Ponowne zjednoczenie? Nie róbmy tego” – powiedział Im Jong-seok, szef sztabu prezydenta Moon Jae-ina, który opuścił urząd w 2022 r. „Porzućmy natrętną myśl, że absolutnie musimy się ponownie zjednoczyć”.
„Uznajmy obiektywną rzeczywistość i zaakceptujmy dwa odrębne kraje” – kontynuował w przemówieniu upamiętniającym rocznicę historycznego szczytu pomiędzy Moonem a przywódcą Korei Północnej Kim Dzong Unem w 2018 roku.
Zarówno przeciwnicy polityczni, jak i sojusznicy szybko odpowiedzieli atakiem.
Konserwatywne gazety zamieszczały artykuły redakcyjne sugerujące, że legitymizuję północnokoreańskiego dyktatora. Prezydent Yoon Suk Yeol skrytykował ten pomysł jako niezgodny z konstytucją. Ustawodawcy z liberalnej partii Im dali jasno do zrozumienia, że komentarze nie odzwierciedlają jej oficjalnego stanowiska, które opowiada się za pokojowym zjednoczeniem.
Później wyjaśniłem, że podkreślał potrzebę pokojowego współistnienia z wrogim sąsiadem.
Jednak jego komentarze – i wywołany przez nie cios – wskazują na zmieniającą się rzeczywistość polityczną, w której coraz większa liczba Koreańczyków z południa w rzeczywistości zadaje to samo pytanie: czy w tym momencie ponowne zjednoczenie z Koreą Północną jest możliwe, a nawet pożądane?
Wojna koreańska zakończyła się w 1953 r. zawieszeniem broni, ale nie traktatem pokojowym.
„Zjednoczenie miało kluczowe znaczenie dla misji założycielskiej rządu Korei Południowej” – powiedział Kim In-han, politolog na Uniwersytecie Ewha Womans w Seulu.
„Oficjalny pogląd zawsze był taki, że terytorium Korei Południowej rozciąga się na tereny, które obecnie stanowią Koreę Północną”.
Jest to zapisane w konstytucji Korei Południowej, która stanowi, że prezydent ma obowiązek działać na rzecz pokojowego zjednoczenia. Istnieje specjalne ministerstwo rządowe – Ministerstwo Zjednoczenia – które nadzoruje tę misję.
„Jeśli zrezygnujemy ze zjednoczenia, konflikt między Koreą Północną a Koreą Południową stanie się jeszcze bardziej zaostrzony, a zagrożenie bezpieczeństwa na półwyspie będzie tylko rosło” – powiedział Prezydent Yoon w odpowiedzi na uwagi Im.
Pomimo okresów wrogości i starć militarnych z Koreą Południową, Korea Północna również od dawna kieruje się zasadą, że oba kraje, niczym tymczasowo rozdzielone rodzeństwo, powinny pewnego dnia ponownie się zjednoczyć.
„Obie strony ponownie złączą więzy krwi w narodzie i zapewnią przyszłość wspólnego dobrobytu i niezależnego zjednoczenia” – czytamy we wspólnej deklaracji wydanej po szczycie pomiędzy Prezydentem Moonem a Kim Dzong Unem w 2018 r.
Jednak w ostatnich latach perspektywa ta stała się coraz bardziej odległa.
Na przykład Kim Dzong Un oficjalnie porzucił ten pomysł.
„Obydwa kraje nie łączy już żadne pokrewieństwo. Ich stosunki całkowicie ustabilizowały się na poziomie dwóch wrogich krajów i dwóch stron wojujących w stanie wojny” – podały jego północnokoreańskie media w styczniu. „Ponowne zjednoczenie z Koreą Południową nigdy nie będzie możliwe”.
I chociaż oficjalne stanowisko Seulu pozostaje prozjednoczeniowe, młodsi Koreańczycy z południa również w coraz większym stopniu odrzucają ten pomysł, postrzegając go jako kosztowne przedsięwzięcie, które po prostu zaprosi do siebie masę zubożałych uchodźców, którzy będą mieli trudności z przystosowaniem się w demokracji kapitalistycznej.
Jak wynika z sondażu przeprowadzonego przez Instytut Studiów nad Pokojem i Zjednoczeniem Uniwersytetu Narodowego w Seulu, odsetek Koreańczyków z południa w wieku od 19 do 29 lat, którzy uważają, że zjednoczenie jest konieczne, spadł z 54% w 2018 r. do 28% w zeszłym roku.
Jednak politolog Kim powiedział, że wierzy, że wielu z nich zmieni zdanie, gdy staną w obliczu konsekwencji w prawdziwym życiu.
„Gospodarka Korei Północnej zmaga się z wieloletnimi sankcjami wynikającymi z testów rakietowych i nuklearnych, a poza kilkoma lojalnymi elitami w Pjongjangu zwykli Koreańczycy z Północy są pozostawieni samym sobie” – powiedział.
Jeżeli reżim miałby upaść w wyniku zamachu stanu lub innego wewnętrznego rozłamu, przemoc i chaos wypełniłyby próżnię polityczną, rozprzestrzeniając się na granice Korei Południowej. Chiny mogą spróbować wkroczyć w celu przywrócenia porządku. Trzeba będzie powstrzymać masowy kryzys uchodźczy.
„Wtedy pojawia się pytanie: czy chcesz żyć obok upadłego państwa rządzonego przez gangi takie jak Haiti, czy też chcesz, aby Korea Południowa przejęła inicjatywę, poprowadziła region w stronę stabilności, a ostatecznie zdemokratyzowała i ponownie zjednoczyła się z Północą?” Kim powiedział.
„Myślę, że nawet większość młodych ludzi wybrałaby to drugie”.