Home Biznes Dlaczego firma produkująca samochody Stellantis, właściciel Jeepa, ma trudności

    Dlaczego firma produkująca samochody Stellantis, właściciel Jeepa, ma trudności

    3
    0


    autorstwa Jacka Ewinga

    Stellantis, kolos motoryzacyjny, do którego należy kilkanaście marek, w tym Chrysler, Fiat, Jeep, Peugeot i Ram, stawia czoła wyzwaniom pozornie na każdym kroku.

    Sprzedaż i zyski firmy gwałtownie spadają. Dealerzy, którzy utknęli na parkingach wypełnionych niesprzedanymi samochodami, publicznie krytykują Stellantis i jego dyrektora generalnego w niezwykle ostrych słowach. Cena akcji Stellantis spadła o prawie 50 procent w stosunku do najwyższego poziomu z marca. Związek reprezentujący pracowników fabryk w USA grozi strajkiem w kilku fabrykach.

    Kliknij tutaj, aby połączyć się z nami na WhatsApp

    Oczekuje się, że w nadchodzących dniach mieszkańcy United Automobile Workers będą głosować za zezwoleniem na strajki w kilku fabrykach Stellantis w ramach protestu, który ich zdaniem stanowi złamanie obietnic producenta samochodów.

    Problemy rodzą pytania o przyszłość Carlosa Tavaresa, dyrektora generalnego Stellantis, który w wolnym czasie ściga się samochodami. Po przejęciu sterów we francuskim producencie samochodów PSA w 2014 r. pozyskał szereg rywali, aby zbudować firmę, która w zeszłym roku sprzedała więcej samochodów niż General Motors.

    W zeszłym tygodniu Stellantis poinformował, że ocenia, kto powinien kierować firmą po wygaśnięciu kontraktu Tavaresa na początku 2026 r. W 2021 r. PSA połączyła się z Fiatem Chryslerem, a połączona firma przyjęła nazwę Stellantis. Chociaż siedziba firmy znajduje się w Amsterdamie, jej działalność w USA odpowiadała za ponad połowę zysków w pierwszym półroczu 2024 r., co oznacza, że ​​problemy tutaj odbijają się echem za Atlantykiem. „Nie chciałabym być Carlosem Tavaresem” – powiedziała Erin Keating, starszy dyrektor ds. analiz ekonomicznych i branżowych w Cox Automotive, firmie zajmującej się badaniami rynku.

    Jeep i inne marki Stellantis podniosły ceny bardziej niż inni producenci samochodów w ostatnich latach, stwierdziła pani Keating, i dłużej zwlekali z oferowaniem rabatów, gdy popyt spadł. Wysokie stopy procentowe sprawiły, że ceny te stały się jeszcze bardziej nieatrakcyjne dla nabywców samochodów. W rezultacie wielu ludzi, którzy są gotowi wymienić się Jeepami Wagoneerami lub Dodge’ami Chargerami, które kupili trzy, cztery lata temu, nie stać na najnowsze modele.

    Według Coxa dealerzy Dodge’a mają średnio 149 dni dostaw na partie, w tym wiele modeli z 2023 roku. To prawie dwukrotnie więcej niż średnia w branży. Cox powiedział, że udział w rynku marek Stellantis w Stanach Zjednoczonych spadł do 8,6 procent na koniec czerwca z 10,4 procent rok wcześniej.

    Dealerzy są wściekli. Kevin Farrish, przewodniczący Krajowej Rady Dealerów Stellantis, która reprezentuje niezależnych dealerów samochodowych firmy, obwinia decyzje, które sprzyjały krótkoterminowym zyskom i pomogły panu Tavaresowi zakwalifikować się do 50-procentowej podwyżki w zeszłym roku, zarabiając prawie 40 milionów dolarów.

    „Lekkomyślne podjęcie krótkoterminowych decyzji mających na celu zapewnienie rekordowych zysków w 2023 r. miało druzgocące, choć całkowicie przewidywalne konsekwencje na rynku amerykańskim” – napisali w tym miesiącu pan Farrish i inni członkowie rady w liście do pana Tavaresa. „Konsekwencje te obejmują szybką degradację naszych kultowych amerykańskich marek”.

    „Stworzyłeś ten problem” – napisali dealerzy, udzielając niezwykle bezpośredniej nagany.

    Stellantis odmówił udostępnienia pana Tavaresa na rozmowę. W oświadczeniu firma stwierdziła, że ​​jego wynagrodzenie jest porównywalne z wynagrodzeniem innych dyrektorów generalnych branży motoryzacyjnej, biorąc pod uwagę zyski firmy.





    ©2024 Serwis informacyjny New York Timesa

    Pierwsza publikacja: 01 października 2024 | 12:05 JEST



    Source link

    LEAVE A REPLY

    Please enter your comment!
    Please enter your name here